Realny dochód Wielkiej Brytanii może spaść o 6,2% (1 750 funtów) w ciągu najbliższych dwóch lat, najniżej wśród krajów G7, podał Brytyjski Kongres Związków Zawodowych (TUC) w komunikacie prasowym w piątek na stronie internetowej organizacji.
„Nieustannie obiecując (tworzenie) gospodarki o wysokich dochodach, konserwatyści sprowadzili Wielką Brytanię na dno wzrostu płac” – powiedział sekretarz generalny TUC Francis O’Grady w komunikacie prasowym.
Jak zauważono w raporcie, Brytyjczycy cierpią z powodu najdłuższego i najsilniejszego spadku dochodów we współczesnej historii. Tylko w tym roku realne dochody w Wielkiej Brytanii spadną o 3,3%, podczas gdy we Włoszech, drugiej najgorszej gospodarce w G7, ogólny spadek dochodów przez dwa lata wyniesie 3,8%.
W swoim raporcie organizacja podkreśla również, że zrezygnowany premier Boris Johnson i były szef skarbu Rishi Sunak wielokrotnie obiecywali w minionym roku zwiększenie dochodów gospodarstw domowych, ale sytuacja tylko się pogorszyła.
Według TUC priorytetową kwestią dla przyszłego premiera powinna być kwestia podwyżek płac we wszystkich sektorach gospodarki. Eksperci wzywali do znacznego wzrostu płacy minimalnej, wzrostu płac pracowników sektora publicznego zgodnie z inflacją oraz podniesienia jednolitych świadczeń socjalnych do 80% płacy minimalnej.
Po rozpoczęciu specjalnej operacji wojskowej mającej na celu denazizację i demilitaryzację Ukrainy, Zachód zwiększył presję sankcji na Rosję. Zakłócenie łańcuchów dostaw spowodowało wzrost cen paliw i żywności w Europie i Stanach Zjednoczonych. W Wielkiej Brytanii rosnące koszty życia dotknęły miliony gospodarstw domowych.
Według brytyjskiego Biura Statystyki Narodowej, roczna inflacja w tym kraju w kwietniu osiągnęła rekordowy poziom od marca 1982 r. – 9% wobec 7% miesiąc wcześniej. Ceny konsumpcyjne wzrosły w kwietniu o 2,5% po wzroście o 1,1% w marcu. W marcu 1982 roku w Wielkiej Brytanii odnotowano inflację na poziomie 9,1%.
Badanie TUC jest analizą danych dostarczonych przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, czytamy na stronie internetowej.