Połączenie atrakcyjnych stóp procentowych w USA i bezpieczeństwa Twoich pieniędzy w aktywach denominowanych w dolarach pomaga wspierać dolara. W bardziej normalnych czasach urzędnicy mogą z zadowoleniem przyjąć osłabienie ich walut, co zwykle stymuluje wzrost gospodarczy poprzez zwiększanie konkurencyjności eksportu, jednocześnie zachęcając konsumentów i przedsiębiorstwa do zakupów lokalnych. Ale to nie są zwyczajne czasy. Obecnie problemem, który trapi urzędników od Frankfurtu po Seul, jest wysoka inflacja, a słabe waluty dolewają oliwy do ognia, podnosząc koszty importowanych produktów i pobudzając ceny krajowe. Dlatego niektóre rządy i banki centralne muszą zareagować na trwające tortury ich walut.
Funt brytyjski stał się ostatnią główną walutą, która znalazła się w centrum uwagi po tym, jak nowe plany finansowe rządu doprowadziły do gwałtownego spadku zaufania do funta szterlinga. Ale wcześniej, podobnie jak jego rówieśnicy, był pod ogromną presją, handlując blisko wieloletnich minimów. Jen tak bardzo osłabł, że rząd japoński kilka razy bezpośrednio wchodził na rynki od 22 września; Indie, Chile i inne kraje również uznały za konieczne interweniować. Tymczasem wspólna europejska waluta spadła poniżej parytetu z dolarem pod ciężarem kryzysu energetycznego w regionie, a chiński rząd sam toczył walkę o juana.
Sytuacja walutowa zmusza również banki centralne na całym świecie do rozważenia dalszego podnoszenia własnych stóp procentowych, co może doprowadzić do recesji w ich gospodarkach.
„Fed jest świadomy zewnętrznych implikacji tego, co robi, ponieważ dolar jest globalną walutą rezerwową, ale ma wewnętrzne uprawnienia i na tym się koncentruje” – mówi Paul McCulley, były główny ekonomista Pacific Investment Management Co., który obecnie wykłada na Uniwersytecie Georgetown. Nie jest jasne, kiedy takie efekty zewnętrzne mogą „z szumu zmienić się w sygnał dla Fedu, by w końcu się zatrzymać, zawrócić i wpłynąć na to, co robi”, mówi. Na razie McCully widzi, jak świat tańczy w rytm jastrzębich melodii Fedu i cierpi „ból”, przed którym ostrzegał sam Powell.
Z punktu widzenia Fedu silny dolar pomaga w walce z inflacją. Powstrzymując konkurencyjność amerykańskiego biznesu na arenie międzynarodowej, hamuje wzrost gospodarki, co z kolei niweluje pewną presję inflacyjną. Daje to urzędnikom powód, by się nie powstrzymywać, ponieważ wdrażają najbardziej agresywne zacieśnienie monetarne od czasu walki Paula Volckera z niekontrolowaną inflacją w latach 80-tych. Ważną kwestią była również siła dolara, dopóki nie zdołała go powstrzymać tzw. Plaza Accord. Jedna kluczowa różnica: porozumienie z 1985 r. między Wielką Brytanią, Francją, Niemcami Zachodnimi, Japonią i Stanami Zjednoczonymi zostało zawarte dopiero po tym, jak Volcker złamał już kręgosłup inflacji, podczas gdy wynik bieżącej bitwy wciąż jest równoważony.
„W tej chwili jedynym mandatem, który ma znaczenie dla Fed, jest kontrola inflacji”, mówi Steven Roach, starszy pracownik Uniwersytetu Yale i były prezes Morgan Stanley Asia. Roach powiedział, że to głównie z powodu tego poczucia celu światowa gospodarka zmierza w kierunku recesji. „Z pewnością zmieni to presję inflacyjną – a z drugiej strony może doprowadzić do pewnej stabilizacji na rynkach walutowych – ale w tym przypadku stawia wóz przed koniem” – mówi.
Przykład: prezes Fed z Atlanty, Rafael Bostic, przyznał się do obaw, że zamieszanie w Wielkiej Brytanii może przełożyć się na gospodarkę amerykańską, ponieważ stanowi zagrożenie dla globalnego wzrostu. Nie zrezygnował jednak ze swojego poparcia dla pomysłu dalszych podwyżek stóp Fed.
Dopóki to, co dzieje się na świecie, nie wpłynie na amerykańską gospodarkę, Fed może skupić się na swoim pilnym zadaniu. Kluczowym pytaniem dla Powella i Yellen jest to, czy nadejdzie moment, w którym nie będzie można ignorować kwestii międzynarodowych.
Sekretarz Skarbu powiedziała 27 września, że jej zdaniem „rynki funkcjonują dobrze”, podczas gdy doradca ekonomiczny Białego Domu, Brian Deese, jeszcze bardziej wypowiadał się, że nie spodziewa się kolejnej umowy typu z 1985 r. między głównymi gospodarkami, która przeciwdziałałaby umacnianiu się dolara. Fed również utrzymuje kurs, podnosząc swoją referencyjną stopę procentową w swojej ostatniej decyzji politycznej z 21 września o kolejne 75 punktów bazowych i podnosząc swoje prognozy dotyczące wysokich kosztów finansowania zewnętrznego. Te ruchy wywołały historyczne załamanie na rynkach obligacji, powodując, że rentowność 10-letnich obligacji skarbowych przekroczyła 4% i wzrosła do poziomów ostatnio obserwowanych w 2008 roku.
Pomimo zawirowań na rynkach, rosnące straty na obligacjach i portfelach akcji, a także spadające waluty w innych krajach, są w dużej mierze zgodne z tym, co próbują wymyślić urzędnicy Fed: zaostrzenie warunków finansowych, aby pomóc w ograniczeniu inflacji. I jak dotąd niewiele jest oznak ostrych niepowodzeń rynkowych, takich jak te, które widzieliśmy podczas poprzednich kryzysów finansowych. Światowe banki centralne nie musiały korzystać z awaryjnych funduszy Fed, a rynki kredytowe pokazują, że ludzie nadal chętnie pożyczają i pożyczają, choć po innej cenie.